Polskie uczelnie produkują bezrobotnych

Znalazłem pewien artykuł na onecie http://biznes.onet.pl/czy-polskie-uczeln...nych/ch56d

I wydaje mi się, że zbyt kolorowo są tam przedstawione wyższe uczelnie. Szczególnie, gdy mówią "Po trzecie, studia wyższe powinny nauczyć ludzi myśleć abstrakcyjnie i twórczo, przygotowywać do rozwiązywania problemów, a takich umiejętności najczęściej nabywa się na uczelniach."

Zawsze wydawało mi się, że szkoły tłamszą i wrzucają do jednego worka wszystkich uczniów.

Może przesadzili z tymi kilkoma rzeczami, zastanawia mnie czy kwestia zarobków, osób z wyższym ma taką różnicę.

a mnie zastanawia inny fakt, czy zrobienie studiów zwróciło się finansowo tym wszystkim osobom. Nie da się ukryć, że to jest duży koszt. Więc ciekawe ile musieli pracować, by ten koszt się zwrócił i nie ważne czy państwowe, czy prywatne. Na dziennych tracimy czas, a nie od dziś wiadomo, że czas jest najcenniejszy.

ciekawe podejscie, nigdy nie myślałem tymi kategoriami, bo jak by przeanalizować te 5 lat - to tak naprawdę, nie uzyskaliśmy żadnego dochodu ;| i nie jesteśmy w dobrej sytuacji materialnej w wieku 25/26 lat. Będąc w takiej sytuacji, młodzi ludzie muszą godzić się na pracę jakiej nie chcą.

coś w tym na pewno jest; sporo jest przecież uniwersyteckich kierunków studiów, po których naprawdę nie ma pracy w zawodzie ani nawet w okolicach tematyki studiów ;/ ludzie poświęcają czas na studiowanie dla przyjemności a potem musza sobie robić dodatkowe kwalifikacje zeby mieć jak związać koniec z końcem ...